Wypowiedzi na posiedzeniach Sejmu
Posiedzenie nr 15 w dniu 11-07-2024 (1. dzień obrad)

Retransmisja wypowiedzi

9. punkt porządku dziennego:

Sprawozdanie Komisji Kultury i Środków Przekazu o poselskim projekcie uchwały w sprawie uczczenia 48. rocznicy protestów robotników przeciwko władzy komunistycznej w czerwcu 1976 r. w Radomiu, Ursusie i Płocku (druki nr 478 i 514).

Poseł Marek Suski:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Padło tu kilka pytań do mnie jako do sprawozdawcy, ale padło też pewne oskarżenie sformułowane przez pana posła Adamowicza. Otóż, panie pośle, pamiętam, kiedy podczas Konwentu Seniorów pan marszałek mówił o tym, że zwróci się do pana, żeby rozpatrzyć ten projekt w takim terminie, żebyśmy na poprzednim posiedzeniu mogli tę uchwałę przyjąć. Ale pan po prostu nie zechciał przeprowadzić tej procedury i opowiadanie o tym, że ustalił pan z panią poseł Lichocką, że tego nie będzie, jest po prostu zwykłą ściemą, bo było ustalane z panem marszałkiem, że komisja ma się tym zająć. Akurat nie przypominam sobie, żebyśmy byli tak bardzo zajęci pracą, żeby tego nie można było zrobić. Pan po prostu tego nie chciał zrobić, nie ma co tu opowiadać jakichś bajek. Pana wiarygodność jest równa zeru, bo pamiętam, że kiedy doszło do odejścia pana Zdrojewskiego z Sejmu, bo został wybrany na europosła, to pan twierdził, że ma upoważnienie do prowadzenia posiedzenia komisji od osoby, która już posłem nie jest i takiego upoważnienia dać nie mogła. Później przeprowadziliście już bez naszego udziału procedurę pana wyboru na przewodniczącego, potem pan mówił, że prezydium pana upoważniło.

    Wicemarszałek Dorota Niedziela:

    Panie pośle, rozmawiamy o sprawozdaniu komisji, która rozpatrywała zupełnie inną uchwałę. Bardzo proszę przejść do rzeczy.

    Poseł Marek Suski:

    Mówię o wiarygodności pana posła, który opowiada rzeczy niestworzone.

    Wicemarszałek Dorota Niedziela:

    A ja przywołuję pana do porządku.

    Poseł Marek Suski:

    Mówił o tym, że takie jakieś upoważnienie otrzymał. Otóż nie otrzymał i to jest wybór niezgodny z procedurą.

    Ale jeżeli chodzi o kwestie proceduralne, to naprawdę nie było żadnego powodu, żeby pan nie zwołał komisji, skoro pan twierdzi, że jest przewodniczącym, i żeby pan nie skierował do prac tej uchwały. Podobnie jest zresztą z dzisiejszym postępowaniem nad uchwałą w sprawie zbrodni wołyńskiej. Gdy się okazało, że zgubił się nasz projekt i nie można było nad nim procedować, a nawet kiedy się znalazł, to pan powiedział, że nie będziemy tego robić. A więc to po prostu są rzeczy niesłychane i ponownie komisja będzie się musiała zajmować tymi projektami uchwał.

    Natomiast na pytania pani poseł Marii Koc o to, jakie kary spotkały tych funkcjonariuszy, odpowiem, że żadne. Co prawda tych 35 skazanych, którzy byli prześladowani po 1989 r., mówię tu o robotnikach, otrzymało kasację wyroku, a 15 z nich sąd przyznał nawet odszkodowanie - uwaga - od 10 do 30 tys. zł, ale biorąc pod uwagę to, że stracili pracę i lata do emerytury, ich straty były znacznie większe. W tej chwili już nie żyje jeden z tych robotników, który spędził kilka lat w więzieniu i musiał później pracować po to, żeby wypracować lata, bo po prostu mu ich zabrakło przez to, że siedział w więzieniu, bo się upomniał o sprawiedliwość.

    Natomiast jeżeli chodzi o tych, którzy katowali robotników, to mówię o tym, że zarzuty z tytułu bezprawnego pozbawienia wolności i sprawstwa kierowniczego podczas wydarzeń radomskich postawiono aż czterem byłym funkcjonariuszom MO, SB i Służby Więziennej. Żaden z tych notabli komunistycznych kary nie poniósł, a zbrodnie tych ZOMO-wców, którzy pałowali - już też o tym mówiłem - się przedawniły i nikt praktycznie z tych katów nie poniósł żadnych konsekwencji, poza tym, że niektórzy mówili, że mieli pewne niedogodności, bo musieli chodzić po sądach. Natomiast sekretarz komitetu wojewódzkiego napisał nawet książkę na temat tych wydarzeń. Tego, co on pisał w tej książce, nie przytoczę dokładnie, więc nie chcę się narazić na protest. Ale o ścieżkach zdrowia mówił, że to w zasadzie była taka rozrywka, nie wiem, może dla ZOMO-wców. Niektórzy tego typu bezczelni ludzie - ci, którzy żyją - już przeszli na drugą stronę i do dzisiaj pobierają wysokie uposażenia. Myśmy w trakcie kadencji, w której rząd Prawa i Sprawiedliwości sprawował władzę w Polsce, ich nie zabrali, ale je obniżyliśmy do przeciętnego wynagrodzenia tym różnym ZOMO-wcom i ubekom. Oni się odwoływali do sądu, a rzeczywiście byli pokrzywdzeni ci, którzy przez nich byli katowani. Przecież za te zbrodnie, bo tam co najmniej dwie osoby zostały zakatowane, mowa tu była chociażby o księdzu Kotlarzu, którego zresztą w różny sposób, nie tylko poprzez fizyczne bicie, próbowano zniszczyć i złamać, tak jak zresztą wielu księży, ci zbrodniarze nie ponieśli kary. Nie ustalono w ogóle, kto był mordercą. W ogóle wymiar sprawiedliwości w jakimś sensie też uczestniczył w tych pacyfikacjach, bo sądy, kolegia do spraw wykroczeń również uczestniczyły w takim natychmiastowym trybie karania i te wyroki, tak jak mówiłem, w przypadku kilkudziesięciu osób zostały skasowane, a nie tylko o to chodziło, żeby skasować.

    Więc dzisiaj ci kaci, zbrodniarze dzięki wam, Platformo i koalicjo 13 grudnia, otrzymują odszkodowania za to, że zostały im obniżone emerytury. Czytałem gdzieś, że ZUS wypłacił już ok. 1,5 mld zł tym ludziom, którzy właśnie tak postępowali. Jeżeli tutaj, na tej sali, mowa jest o tym - tu pan poseł... nie ma pana posła Mieszkowskiego - że Platforma popiera tę uchwałę, to można by powiedzieć: tak, popieracie tę uchwałę, która uhonoruje ludzi, powie dobre słowo o ludziach, którzy przyczynili się do odzyskania wolności, ale z drugiej strony ci, którzy ich katowali, nie tylko, że ich żadna kara nie spotkała... Teraz nawet, jak pamiętam, zdaje się premier obecny Donald Tusk mówił, że: tak, będziemy rekompensować tym ludziom, i już rekompensuje tym, którzy katowali, którzy byli po prostu zdrajcami i którzy na polskim narodzie wykonywali takie haniebne rzeczy jak na wydarzeniach radomskich czy płockich, czy ursuskich, czy w wielu innych miejscach w Polsce. To jest swego rodzaju hańba. Ale tak jak mówiłem, trudno się dziwić, że tym różnym paniom i panom przywracacie te wysokie emerytury, bo wasi niektórzy działacze są synami tych ludzi, którzy wtedy dopuszczali się takich rzeczy. Mówiłem o tym tutaj. Nie będę wymieniał z nazwiska...

    (Poseł Patryk Gabriel: Pan wymieni.)

    ...nie chcę tam chodzić po sądach, ale możecie się zapytać swoich działaczy, kim byli rodzice...

    (Poseł Patryk Gabriel: Ale niech pan wymieni po kolei.)

    ...czym się zajmowali, czy byli w ZOMO niektórzy rodzice posłów.

    (Poseł Patryk Gabriel: Piotrowicz.)

    Piotrowicz nie był w ZOMO. Zapytajcie się.

    (Poseł Patryk Gabriel: A gdzie był?)

    No nie był w ZOMO.

    Szanowni państwo, myślę, że to, że dzisiaj mówimy o tym - nocne rozmowy Polaków, już dość późna pora - jest dlatego, że to jest pewien wasz wyrzut sumienia, bo najpierw nie chcieliście nad tym szybko procedować, teraz po nocy tutaj mówicie i jeszcze pan opowiada o tym, że: tak, wszystko było dobrze, a tak naprawdę to na nasz wniosek to zostało przesunięte. Otóż nieprawda, żadnych takich naszych wniosków nie było. My chcieliśmy, żeby zostało przyjęte wtedy, kiedy była rocznica, zaraz, bo były obrady Sejmu właśnie następnego dnia, kiedy były te wypadki radomskie. Cieszę się, że pan marszałek, pan premier, pan marszałek Senatu złożyli wieńce pod tym komunistycznym komitetem PZPR w Radomiu, dzisiaj siedziba Lasów Państwowych. Tyle tylko że poza tym, że składacie wieńce, tak naprawdę Polska wciąż nie jest tą Polską sprawiedliwą, tą, w której bohaterowie są czczeni, a ci, którzy się zeszmacili, nie są honorowani. Dzisiaj ci, którzy właśnie wtedy prześladowali, zresztą przez cały PRL prześladowali, byli w tych służbach, które mordowały ludzi, nie zostali w bardzo wielu wypadkach ukarani za to, co robili, poza nielicznymi przypadkami - może jeden tam Piotrowski za zabójstwo księdza Popiełuszki parę lat posiedział w więzieniu - ale cała reszta dzisiaj się śmieje i cieszy się, że Platforma rządzi i ich honoruje. I to jest ten wyrzut sumienia i być może właśnie dlatego o późnych porach tutaj na ten temat rozmawiamy. Wiem, że możecie się oburzać, że możecie tutaj różne rzeczy mówić, ale taka jest prawda, smutna prawda o Polsce. Kaci dzisiaj dzięki wam odzyskują wysokie nieuprawnione ubeckie emerytury, a ofiary uczcimy, chociaż tyle, uchwałą Sejmu. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

« Przebieg posiedzenia