5. punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw (druk nr 494).
Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Waldemar Buda:
Panie Marszałku! Pani Minister! Widzę to światło dzienne i mam wrażenie, że
pani bezczelność się uniosła jeszcze powyżej tego światła.
(Głos z sali: To jest sztuczne.)
Proszę państwa, kobieta, która jedzie na pierwszą radę Unii Europejskiej i
mówi: Fit for 55 i redukcja, którą blokowaliśmy z premierem Morawieckim, to
za mało. Redukcja musi być o 90% do 2040 r. Ta sama osoba mówi dzisiaj, że
jest problem z cenami energii, który wynika z działań Prawa i
Sprawiedliwości. To jest bezczelność, która przekracza wszelkie granice.
Ustawa była za późno? Szanowni państwo, z telewizji się dowiedzieliśmy, że
będą podwyżki. Pani Hennig-Kloska pod koniec kwietnia powiedziała, że nie
będzie mroziła cen energii i podwyżki będą na poziomie 30-40%. Na początku
maja został złożony nasz projekt, po kilkunastu dniach. Wystarczyły nam tylko
3 tygodnie, żeby zebrać podpisy, i złożyliśmy ten projekt 7 czerwca. Pan
Hołownia liczył te podpisy przez miesiąc. I pani poseł bezczelnie tu
twierdzi, że myśmy za późno złożyli ten projekt. Wyście go dłużej
przechowywali, niż myśmy zbierali pod nim podpisy.
Szanowni państwo, wyobraźcie sobie dzisiejszą sytuację, to, jaka jest
paranoja i jaki paradoks z 1 stycznia. Wcale nie było pewne, że będzie
przedłużona tarcza. Zmusiliśmy presją panią Hennig-Kloskę, żeby to złożyła.
Dołożyła wiatraki. Słyszeliście państwo, że prokuratura to bada, chodzi o
jakieś lobby. Udało się wymusić na nich tę tarczę na pół roku. Teraz mówią,
że nie będą nic mrozić, przez trzy miesiące to mówią, są presja, wotum
nieufności wobec Hennig-Kloski itd., itp. Coś tam napisali, ale podwyżki i
tak są 20-, 30-procentowe. Ale zwróćcie uwagę na to, jak w tym wszystkim
zachowywał się premier Donald Tusk. Ani słowa. Jeśli sobie wygooglujecie
ostatnie wypowiedzi z 7 miesięcy, to nie ma słowa o podwyżkach ani o
ratowaniu Polaków przed wysokimi rachunkami. Ani słowa. Przyjeżdża Zełenski,
przyjeżdża reprezentacja Ukrainy i pierwszy raz zabiera głos w sprawie prądu.
Mówi: chcemy taniego prądu, ale nie dla Polaków, tylko dla Ukraińców. I on
będzie walczył o ETS i o jego zniesienie nie dla Polaków, tylko dla
Ukraińców. Myśmy tutaj głosowali nad uchwałą, żeby pojechał na posiedzenie
Rady Europejskiej. Miał mandat od polskiego parlamentu, żeby zatrzymać ETS,
bo z punktu widzenia konsumentów tego nie wytrzymujemy. Cała Platforma
przeciw, on ani słowem się do tego nie odniósł. Na posiedzeniu Rady
Europejskiej poklepali się z Scholzem po plecach i ani słowa na ten temat nie
powiedział.
(Głos z sali: Skandal!)
Prąd dla Ukraińców, ETS trzeba uchylić, bo Ukraińcy muszą mieć tani prąd. To
jest paranoja i mam nadzieję, że Polacy to widzą i to słyszą. Do tej pory
było jasne, że wy i pan Donald Tusk reprezentujecie wyłącznie interes
niemiecki. Teraz się okazuje, że po części również ukraiński. Dziękuję
bardzo. (Oklaski)
(Głos z sali: To zostaje rosyjski, który kto reprezentuje? Chyba wy.)