4. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Obrony Narodowej oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka o rządowym projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu usprawnienia działań Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Policji oraz Straży Granicznej na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa państwa (druki nr 471, 471-A i 505).
Poseł Konrad Berkowicz:
Ja zgadzam się w większości z tym, co mówiła z mównicy pani poseł Anna Maria
Żukowska.
(Głos z sali: Z panią poseł Żukowską.)
To jest całkowita prawda, że nie może być tak, że minister obrony może
ogłosić operację wojskową w czasie pokoju z byle powodu. A tak przewiduje ta
ustawa. Dlatego zgłosiliśmy poprawki: aby ze zdania, że można to ogłosić w
szczególności w celu obrony granicy, zrobić zdanie: wyłącznie w celu obrony
granicy. Bo rzeczywiście ministrem obrony może być w przyszłości każdy, nawet
osoba poselska z Lewicy. Jeżeli np. pani Anna Maria Żukowska byłaby ministrem
obrony...
(Głos z sali: Ministrą.)
...jeżeli rzeczywiście w Warszawie by był jakiś pochód tych strasznych ludzi,
którzy mówiliby takie faszystowskie rzeczy, że np. są dwie płcie albo że
biologiczny mężczyzna nie może mieć dzieci, to pani Anna Maria Żukowska
szybko by zrobiła z tymi faszystami porządek, prawda?
(Głos z sali: A nie.)
Więc my się tu zgadzamy.
(Głos z sali: Ta ustawa to jest powód do kpin?)
Nie, wypowiedź pani Anny Marii Żukowskiej.
My się z tym zgadzamy. Natomiast z samą ustawą problem jest taki...
Pan poseł pyta, czy to jest powód do kpin. Niedawno zginął żołnierz, panie
pośle, i to dlatego, że przez 2,5 roku od rozpoczęcia się tej kryzysowej
sytuacji ani rząd PiS-u, ani później wasz rząd przez pół roku, mimo nawoływań
Konfederacji od 2,5 roku, nie zrobił nic, żeby zmienić sytuację żołnierzy na
granicy. Nie zrobił nic w kwestii tego, żeby np. żołnierz - chodzi o bardzo
humanitarne rozwiązania - nie miał już do wyboru: nie robić nic albo strzelać
ostrą amunicją, ale żeby był - już 2,5 roku temu o tym mówiliśmy - wyposażony
w środki przymusu bezpośredniego, tak jak Policja, żeby mógł mieć jeszcze do
wyboru granat hukowy, granat gazowy, paralizator itd. Nie zrobił nic, dopóki
właśnie nie doszło do śmierci tego młodego chłopaka. Wtedy ogłosiliście
szybko, że to naprawiacie, ogłosiliście ustawę, która miała bardzo dobry
zapis. To była ustawa, w której był prosty przepis: w razie konieczności
można strzelać. Niestety minął tylko tydzień, żebyście zdążyli wykastrować tę
ustawę z tego najważniejszego elementu. Teraz wygląda to tak, że jest tam
niejednoznaczne do interpretacji prawo, zgodnie z którym żołnierz, sam
odpowiedzialny za swoją decyzję, musi na bieżąco, jak rozumiem, konsultować
się z prawnikiem, żeby stwierdzić, czy to jest aby na pewno moment, w którym
może użyć broni. Oczywiście ta ustawa podtrzyma stan, w którym żołnierze są
sparaliżowani, podtrzyma stan, w którym żołnierze do tej pory stoją na
granicy z gołymi rękoma, i cały świat o tym wie, i migranci o tym wiedzą, bo
żołnierze znów będą się bali konsekwencji, zwłaszcza że, przypominam,
organizacje ˝humanitarne˝, a w istocie przestępcze i dywersyjne, w strefie
buforowej dopuszczonej przez wasz rząd są finansowane z zagranicy. Tymczasem
żołnierze zrzucali się na pomoc prawną dla swoich kolegów, skutych przez was,
za waszych rządów, przez waszą prokuraturę, w kajdanki.
Co więcej, zrezygnowaliście w tej ustawie z pierwotnego zapisu, który
zwalniał funkcjonariuszy z udzielenia pierwszej pomocy zranionym wskutek
użycia broni palnej, jeśli udzielenie pomocy wymagałoby przekroczenia
granicy. Jak wy sobie to wyobrażacie: ktoś tam postrzeli imigranta i
pierwsze, co musi robić, to przekraczać granicę, żeby mu udzielać pierwszej
pomocy i go bandażować? Czy wyście powariowali?
(Głos z sali: Chrześcijański odruch.)
Tymczasem wystarczyłby jeden strzał, jeden skuteczny strzał - albo raniący
takiego agresywnego imigranta, który świadomie łamie prawo, przekracza
granicę, forsuje granicę obcego państwa, raniący mocno, albo zabijający -
żeby skończył się problem, żeby było bezpiecznie, żeby kobiety i dzieci nie
były w tym wszystkim wykorzystywane.
(Głos z sali: Likwidacja.)
Wystarczyłby prosty sygnał, że nie przekracza się polskiej granicy, bo można
dostać z ostrej broni. Tymczasem wy robicie wszystko, psując tę ustawę
ustawicznie, zanim wejdzie w życie, żeby dać sygnał, że nadal warto
przekraczać granicę. Reszta to polityka pozorowana.
(Głos z sali: Zły człowiek.)
A dodatkowo Donald Tusk spotyka się z Olafem Scholzem i ogłaszają wspólną
deklarację, że Polska i Niemcy są razem ofiarą kryzysu migracyjnego
organizowanego przez Rosję. To jest absurdalna deklaracja, oczywiście w
interesie Niemiec, które są współodpowiedzialne za kryzys imigracyjny, bo
przez wiele lat prowadziły politykę: herzlich willkommen, zapraszały
imigrantów. Teraz tych imigrantów zachęconych przez kolegów, którzy już tam
sobie w Niemczech żyją na socjalu, wykorzystuje Łukaszenka do zrobienia tego.
Co więcej, Donald Tusk zgodził się na to, żeby pilnować granic z Niemcami po
stronie polskiej wraz z funkcjonariuszami niemieckimi (Dzwonek), tymi, którzy
nam podrzucali imigrantów, żeby przypadkiem ci imigranci, którzy są w Polsce,
nie uciekli do Niemiec. To jest skandal. Dziękuję bardzo. (Oklaski)