1. punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny (druki nr 176 i 477).
Poseł Żaneta Cwalina-Śliwowska:
Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Na początku podkreślenia wymaga fakt,
czym jest dekryminalizacja, depenalizacja proponowana przez projekt ustawy, o
którym dzisiaj rozmawiamy. Oznacza ona zniesienie karalności za, po pierwsze,
przerwanie ciąży za zgodą kobiety do 12. tygodnia ciąży, po drugie,
pomocnictwo w dokonaniu aborcji, po trzecie, przerwanie ciąży przez lekarza,
pielęgniarkę czy położną, jeżeli przerwanie ciąży jest następstwem
zastosowania procedery medycznej potrzebnej do uchylenia niebezpieczeństwa
grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej lub gdy badania prenatalne lub
inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i
nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
Depenalizacja nie jest tożsama z legalizacją aborcji. To jedynie - choć dla
ogromnej części aż - usunięcie elementu penalizacji, dekryminalizacja tych
działań na gruncie prawa karnego.
Drodzy państwo, jakie są główne funkcje prawa karnego? Spójrzmy na nie z
perspektywy właśnie tej wprowadzanej ustawy. Po pierwsze, funkcja ochronna.
Czy karząc medyka lub bliską osobę za dokonanie za zgodą kobiety ciężarnej
aborcji lub pomocnictwo w aborcji, chronimy jednostkę, chronimy
społeczeństwo? Nie, zastraszamy i skazujemy na cierpienie. Po drugie, funkcja
sprawiedliwościowa. Czy wyznaczamy sprawiedliwość? Nie, odbieramy ją. Po
trzecie, funkcja prewencyjno-wychowawcza. Czy wychowujemy? Nie, tylko
straszymy, w ostatnich latach odbierając jednocześnie prawo do wiedzy i
wychowania seksualnego. Po czwarte, funkcja gwarancyjna. Czy gwarantujemy
pewność prawa? Nie. Lekarze, pielęgniarki i położne mają wątpliwości, czy
ratując życie ciężarnej, nie narażają się przypadkiem na odpowiedzialność
karną. Po piąte, funkcja profilaktyczno-zabezpieczająca. Czy zabezpieczamy?
Nie. Skazujemy na aborcję w samotności. Po szóste, funkcja kompensacyjna. Czy
naprawiamy szkodę? Nie. Szkoda nie została wyrządzona, aborcja odbyła się za
zgodą kobiety ciężarnej.
Według różnych statystyk w Polsce rocznie poza systemem odbywa się od
kilkudziesięciu do nawet 200 tys. aborcji. Kobiety nie dokonują aborcji same,
pomagają im w tym partnerzy, rodzice, siostry, koleżanki, przyjaciele czy
organizacje pro-choice. Zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami Kodeksu
karnego wszystkie te osoby podlegają karze pozbawienia wolności do lat 3.
Nawet gdyby jednej kobiecie dokonującej aborcji poza systemem pomogła jedna
osoba, to rocznie daje nam to kilkadziesiąt tysięcy sprawców, którzy powinni
podlegać odpowiedzialności karnej na podstawie art. 152 § 1 albo art. 152 § 2
Kodeksu karnego. Tymczasem ze statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości wynika,
że w latach 2002-2020 z art. 152 § 1 zostało skazanych prawomocnie 131 osób,
to jest średnio mniej niż 7 rocznie, natomiast z art. 152 § 2 - 250 osób, to
jest średnio nieco ponad 13 osób rocznie.
Przepisy art. 152 § 1 oraz 152 § 2 Kodeksu karnego przede wszystkim nie
spełniają podstawowych funkcji prawa karnego, jak również po prostu nie
działają. Świadczą o tym statystyki dotyczące liczby aborcji przeprowadzonych
poza systemem, jak również przywołane statystyki dotyczące liczby sprawców
skazywanych za popełnienie tych przestępstw. Przepisy te są nieskuteczne i
nieegzekwowalne. Pozostawiając te przepisy w mocy, uznajemy, że skoro
zamknęliśmy oczy, to aborcja zniknęła. Drodzy państwo, nie zniknęła. Kobiety
będą dokonywać aborcji, bliscy będą im w tym pomagać. Rolą państwa nie jest
sztuczne, na co jednoznacznie wskazują dane statystyczne o karalności,
utrzymywanie obywateli w strachu o swoją przyszłość.
W Polsce 2050 nie mamy dyscypliny partyjnej w sprawach światopoglądowych,
dlatego nie przedstawię jednomyślnego stanowiska klubu w tej sprawie. Jednak
ja, Żaneta Cwalina-Śliwowska, całym sercem zagłosuję za tą ustawą. Dziękuję.
(Oklaski)