Interpelacja nr 8295

do ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, ministra środowiska

w sprawie monitorowania stanu wody pitnej

Zgłaszający: Paweł Szramka, Jarosław Sachajko, Dariusz Kurzawa

Data wpływu: 22-06-2020

Niniejszą interpelację kieruję w związku z artykułem na stronie: wpolityce.pl (https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/505672-hormony-w-wodzie-pitnej-nowe-zagrozenie-dla-zdrowia) o zagrożeniu skażenia wody pitnej hormonami.

Autor artykułu zauważa, że pojawiło się nowe zagrożenie dla zdrowia ludzkiego i środowiska naturalnego. „Od 2011 roku w wielu miastach europejskich prowadzony jest program monitorowania ścieków pod kątem obecności w nich leków oraz narkotyków. Spożycie medykamentów i środków odurzających stale rośnie, a duża część zawartych w nich substancji, która nie metabolizuje się w organizmie, jest wydalana na zewnątrz”.

Ponadto, jak twierdzi autor, „znacznie poważniejszym problemem niż narkotyki jest jednak obecność w ściekach ludzkich hormonów, a zwłaszcza estrogenów i progestagenów, spożywanych przez kobiety w preparatach antykoncepcyjnych i wydalanych następnie z organizmu. O ile po narkotyki sięga niewielka część populacji i to raczej sporadycznie, o tyle z antykoncepcji hormonalnej korzysta olbrzymia liczba kobiet w Europie, i to bardzo często.

Oczyszczalnie ścieków nie są przygotowane do neutralizowania tego typu substancji. Brytyjscy naukowcy obliczyli, że usunięcie z wody samego tylko estradiolu (jednego z estrogenów) kosztowałoby 30 miliardów funtów. Estradiol jest natomiast spożywany w pigułkach antykoncepcyjnych przez 2,5 miliona kobiet w Wielkiej Brytanii”.

W związku z tym, że „nawet stosunkowo małe stężenie estrogenów czy progestagenów (w porównaniu z wymienionymi wyżej lekami) może mieć szkodliwe skutki dla organizmu, zaburzając w nim równowagę hormonalną i prowadząc do różnych schorzeń endokrynologicznych”, problemu nie należy bagatelizować. Władze Unii Europejskiej zdają sobie z tego sprawę, ale nie podejmują kroków, by zneutralizować to zagrożenie. Jak wygląda na tym polu świadomość i działalność polskich władz?

Czy ministerstwo monitoruje na bieżąco stan wody pitnej w Polsce?

Czy można potwierdzić również w naszym kraju wzrastającą obecność hormonów w wodzie pitnej?

Jaki jest plan/strategia ministerstwa, by ww. zagrożenie zneutralizować?