Zapytanie nr 8242

do ministra pracy i polityki społecznej

w sprawie pomocy państwa rodzicom samotnie wychowującym dzieci

Szanowny Panie Ministrze.

Stowarzyszenie Poprawy Spraw Alimentacyjnych "Dla Naszych Dzieci" zwróciło się do mnie w sprawie pomocy Państwa, której są pozbawione samotni rodzice nie mogący wyegzekwować alimentów od byłego męża/żony/partnera. Mimo wydawanych przez sądy wyroków alimentacyjnych w Polsce jest normą to, że jeden z rodziców latami nie płaci należnych dzieciom alimentów. Egzekucja komornicza pozostaje bezskuteczna. Policja i prokuratura są bezradne. Rzesza dzieci nie otrzymuje też żadnej pomocy ze strony państwa. Dlaczego? Bo na przykład matka dwójki nastolatków 18 i 14 lat - ciężko pracuje, by zapewnić swoim dzieciom nie tylko minimum egzystencji, ale też by mogli wyjechać na wakacje, mieli komputer, uczestniczyli w wymarzonych przez siebie zajęciach sportowych, uczyli się języków, ale przede wszystkim żeby dzieci odpowiednio wykształcić. By mieli w niedalekiej już przyszłości możliwie równy start na rynku pracy wraz z dziećmi z rodzin pełnych, gdzie oboje rodzice wspólnie pracują na zaspokojenie potrzeb swoich pociech. Na dzień dzisiejszy samotny rodzic, który przekracza absurdalnie niski próg dochodowy (725 zł) nie ma prawa do świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego, choć te są i tak bardzo niskie (maksymalnie 500 zł na dziecko).
Łatwo jest przeliczyć, że żeby rodzic mógł korzystać ze świadczeń z FA musiałaby zarabiać miesięcznie mniej niż 2 175zł. Jak przeżyć rok z dwójką nastolatków za taką pensję?.
Tysiące samotnych rodziców będących w opisanej wyżej sytuacji wychowuje dzieci samodzielnie i odpowiedzialnie, tak aby w przyszłości były wartościowymi obywatelami. Polskie państwo w niczym im nie pomaga. Organy powołane do tego, by skutecznie ścigały osoby uchylające się od płacenia alimentów, są niewydolne. Cierpią na tym dzieci. Ta sytuacja wymaga szybkich zmian!

Szanowny Panie Ministrze,

Poniżej przedstawiam propozycje zmian przedstawione przez Stowarzyszenie z jednoczesną prośbą o ustosunkowanie się do przedstawionego problemu.

W Polsce jest dramatycznie niska ściągalność alimentów. Co prawda za uchylanie się od płacenia grozi kara więzienia, ale wsadzanie dłużnika do więzienia nie poprawia przecież sytuacji dzieci. Paradoksalnie koszt utrzymania takiego dłużnika w więzieniu często przekracza sumę zadłużenia wobec dzieci, które nic z tego nie mają, a my jako społeczeństwo to finansujemy. To absurd, że państwo utrzymuje dłużników w więzieniach za 3500 zł miesięcznie zamiast przeznaczyć te pieniądze na potrzeby dzieci, np. znosząc kryterium dochodowe uchwalone w 2007 roku na poziomie 725 zł na osobę w rodzinie.

Konieczne są zdecydowane kroki! Po pierwsze, konieczne są zmiany w podejściu policji i prokuratury – sprawy alimentacyjne powinny być traktowane z całą powagą, jako naruszenie prawa. Gminy powinny zdecydowanie częściej stosować narzędzia dyscyplinujące dłużnika, jakie mają do swojej dyspozycji, w tym głównie te, które są najbardziej skuteczne: przekazanie komornikowi danych z wywiadu środowiskowego oraz wystąpienie z powództwem o ustalenie alimentów od innych osób. I wreszcie, powinny powstać wytyczne dla komorników, tak by sprawy alimentacyjne nie były traktowane jako drugorzędne.

Potrzebna jest też zmiana przepisów, dotyczących dłużników alimentacyjnych, którzy jak dotąd zupełnie bezkarnie unikają odpowiedzialności finansowej. Przede wszystkim wprowadzenie rozwiązań prawnych, umożliwiających skuteczną aktywizację zawodową dłużników i kierowanie ich do prac interwencyjnych. W przypadku unikania alimentacji oraz unikania podejmowania legalnej pracy, zgodnej z wykształceniem i rynkowymi możliwościami zarobkowymi kara ta powinna mieć charakter bezwzględny i nieuchronny. W przypadkach długotrwałej i bezskutecznej egzekucji komorniczej z wynagrodzenia i majątku dłużnika, należy wprowadzić możliwości egzekucji ze środków zgromadzonych w OFE.

Według dostępnych danych w procederze unikania alimentów uczestniczą bardzo często przedsiębiorcy, zatrudniając dłużników „na czarno” lub wypłacając część dochodów bez uwzględnienia ich w dokumentacji. W ten sposób działają i na szkodę dzieci i na szkodę państwa! Apelujemy o zaostrzenie sankcji wobec pracodawców za fałszowanie dokumentacji pracowniczej w przypadku zatrudnienia osób uchylających się od płacenia alimentów.
Proponujemy wykreślenie słowa „uporczywie” w art. 209 k.k. dotyczącym karania za uchylanie się od płacenia alimentów bądź doprecyzowanie go jako „brak wpłaty pełnej kwoty alimentów przez 3 miesiące”. Obecnie słowo to służy jako furtka do masowego umarzania spraw alimentacyjnych na etapie przygotowawczym.

Proponujemy przeprowadzenie licznych szkoleń policjantów, prokuratorów oraz sędziów, a także przekazania organom ścigania wytycznych, tak by instytucje państwa działały na korzyść dzieci, a nie sprawców.

Zróżnicowanie prawa do świadczeń z funduszu oparte na kryterium dochodowym jest sprzeczne z obowiązkami, jakie na państwo nałożyły przepisy art. 71 w związku z art. 72 oraz art. 18 Konstytucji. Według prawa wszyscy jesteśmy równi. Próg dochodowy dzieli dzieci uprawnione do alimentów na dwie kategorie. Nasze dochody nie powinny mieć znaczenia. Alimenty to nie zasiłek!!!.

Ustawę uchwalono w 2007 roku i zapisano w niej próg dochodowy uprawniający do świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego: 725 zł netto na osobę w rodzinie. Do dziś ta kwota się nie zmieniła. Zgodnie z art. 14 ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów tę kwotę może podwyższyć Rada Ministrów, niestety przez osiem lat z tego uprawnienia nie skorzystano. W tym samym czasie pensja minimalna wzrosła z 936 zł brutto w 2007 roku do 1750 zł brutto w 2015 r. Przez te lata wzrosły też koszty życia, potrzeby dzieci oraz inflacja. Obecnie państwo obciąża dzieci kosztami własnej niewydolności.

Naszym zdaniem niezbędne jest przeprowadzenie finansowanej przez państwo kampanii społecznej, w celu uświadomienia społeczeństwu i instytucjom państwowym znaczenia problemu, jakim jest nieotrzymywanie alimentów przez dzieci. Jesteśmy gotowe do współpracy w przygotowaniu kampanii. Powinna uświadomić społeczeństwu, że problem niepłacenia alimentów to krzywda dzieci, a nie wojna między rodzicami. Przecież oboje rodziców jest zobowiązanych w równym stopniu uczestniczyć w zaspokajaniu potrzeb dziecka. Kampania powinna mieć szeroki zasięg (telewizja, media elektroniczne, radio, billboardy); powinna uwzględniać fakt, że koszty zaniechań i zaniedbań państwa w ogromnej części przerzucane są na samodzielne matki. Jako wierzycielki alimentacyjne na każdym kroku jesteśmy szykanowane przez policjantów, prokuratorów, komorników, traktowane jako gorsza część społeczeństwa. W imieniu naszych dzieci, dzieci spoza kryterium, które nie otrzymują zasądzonych alimentów, domagamy się zmiany prawa i realnego wsparcia ze strony władz państwa. Lobby sprawców przemocy ekonomicznej, jaką jest niepłacenie alimentów jest znacznie silniejsze od lobby ofiar czyli naszych dzieci.

Szanowny Panie Ministrze.

Będę zobowiązany za informację o bieżących działaniach na rzecz poprawy sytuacji rodziców samotnie wychowujących dzieci, którzy maja kłopoty z wyegzekwowaniem alimentów oraz udzielonej odpowiedzi na pytania:

1/. Jakie są realne szanse na wprowadzenie zaproponowanych przez Stowarzyszenie zmian?

2/. W jakim zakresie ministerstwo zorientowane jest w problemie i jakie podjęło kroki by temu zaradzić.

Z poważaniem

Cezary Olejniczak

Poseł na Sejm RP